We dwójkę łatwiej, czyli o cyfrowych bliźniakach
Z cyfrowym bliźniakiem jest tak, że póki nie zaczniemy go stosować, nie jesteśmy świadomi, jak ważną rolę może odegrać w naszej firmie.
Wyobraźmy sobie nowoczesny zakład produkujący na przykład czekoladę. Codziennie z linii produkcyjnej zjeżdżają tysiące tabliczek. Równolegle w wirtualnej rzeczywistości funkcjonuje druga linia, z której zjeżdżają również tysiące – niestety wirtualnych – tabliczek. Ta druga linia jest cyfrowym bliźniakiem (digital twin). Między nią a pierwszą, rzeczywistą, cały czas krążą dane.
Po co to wszystko? Powiedzmy, że w pierwszej linii coś się zepsuje. Naprawę możemy zacząć na cyfrowym bliźniaku – zwłaszcza jeśli jest skomplikowana i nie wiemy, jak się za nią zabrać ani co uległo awarii. Bliźniaka nie zepsujemy jeszcze bardziej, a dzięki temu, że jest on dokładnym odwzorowaniem naszej linii i procesów, jakie w niej zachodzą, możemy tu poeksperymentować z opcjami naprawy.
No właśnie, eksperymenty i nowości. Tu cyfrowy bliźniak sprawdza się idealnie. Załóżmy, że planujemy wprowadzić nowy rodzaj czekolady. Czy z naszej linii produkcyjnej zjadą kształtne tabliczki? Ile więcej jesteśmy w stanie wyprodukować?
Czekolada jest stosunkowo prostym produktem, ale w przypadku bardziej skomplikowanych wyrobów wykorzystanie cyfrowego bliźniaka zaoszczędzi nam czas i środki na produkcję prototypów. Po co coś tworzyć, skoro można zobaczyć w wirtualnym świecie, w jaki sposób się zachowuje.
Cyfrowy bliźniak to nie tylko oszczędność. To także zachęta do rozwoju i wprowadzania innowacji, bo pozwala testować i eksperymentować niemal bez ograniczeń.
Bliźniacze procesy
Cyfrowe bliźniaki mają bardzo szerokie zastosowanie i stosuje je wiele firm na świecie. Wirtualną kopię można stworzyć nie tylko dla linii produkcyjnej, ale także np. dla miasta, sieci energetycznej czy procesu.
Przyjrzyjmy się bliżej cyfrowym bliźniakom procesów, w których specjalizują się eksperci z Łukasiewicz – Poznańskiego Instytutu Technologicznego. Jest w firmach czy instytucjach wiele procesów, które planujemy i określamy ich przebieg. To np. rekrutacja, robienie zakupów, podejmowanie decyzji, produkcja czy obsługa klienta. Na co dzień realizujemy je w przyjęty sposób, zgodnie z wewnętrznymi ustaleniami, najlepszymi praktykami i doświadczeniem. Jednak w życiu każdej organizacji przychodzi czas na zmiany, bo trzeba sprostać zmieniającej się, dynamicznej rzeczywistości biznesowej. W takich momentach dużym wsparciem są rozwiązania, które pozwalają na zaprojektowanie najbardziej efektywnego scenariusza zmiany, jeszcze zanim poniesiemy (niekiedy bardzo wysokie) koszty jej wdrożenia do organizacji.
Każdemu procesowi warto utworzyć cyfrowego bliźniaka, zwłaszcza jeśli chcemy, podnosić ich efektywność i bardziej świadomie zarządzać zmianą.
Jak się do tego zabrać? Trzeba zacząć od stworzenia graficznego modelu w standardzie BPMN 2.0 (ang. Business Process Model and Notation). Rozrysowujemy w nim wszystkie czynności, ścieżki procesu, punkty decyzyjne etc. Po zakończeniu tego etapu mamy już gotowy model analityczny. Teraz w specjalnym programie „ożywiamy” model, przekształcając go w cyfrowego bliźniaka. Zasilamy nasz model szeregiem rzeczywistych parametrów, które wpływają na realizację danego procesu. To może być np. czas trwania każdej czynności, liczba osób zaangażowanych, harmonogram pracy, prawdopodobieństwa wystąpienia alternatywnych ścieżek przepływu procesu czy liczba obsługiwanych spraw. Docelowo nasz wirtualny dział zakupów „pracuje” z takimi samymi efektami jak ten realny – co oznacza, że udało nam się stworzyć cyfrowego bliźniaka.
I teraz wyobraźmy sobie, że chcemy wprowadzić zmiany w sposobie robienia zakupów. Wiemy już, co chcemy zmienić, ale nie mamy pewności, czy to faktycznie ułatwi i przyspieszy pracę. Mamy jednak idealne pole do eksperymentowania – naszego digital twin. To w nim sprawdzamy, czy nasz pomysł jest faktycznie taki dobry, jak zakładaliśmy. Może trzeba go zmodyfikować? Każdą opcję da się przećwiczyć w wirtualnym środowisku, nie ponosząc żadnych kosztów, nie powodując przestojów w pracy ani jej nie dezorganizując. Cyfrowe testy można prowadzić tak długo, aż osiągnie się satysfakcjonujący wszystkich docelowy scenariusz zmiany. Podkreślmy: satysfakcjonujący wszystkich. Cyfrowy bliźniak to bowiem idealna płaszczyzna podejmowania decyzji i angażowania wszystkich osób, które będą włączone w dany proces, w jego tworzenie i realizację. Dzięki testowaniu różnych zmian przed ich wprowadzeniem w znaczący sposób zmniejsza się też ryzyko nieudanego wdrożenia.
Zapraszamy na warsztaty
Jak zapoznać się z cyfrowymi bliźniakami i przekonać się o ich przydatności? Warto przyjść na bezpłatne warsztaty teoretyczno-praktyczne organizowane przez Łukasiewicz – PIT. Przez dwa dni ich uczestnicy i uczestniczki poznają najważniejsze założenia metody modelowania i symulacji procesów biznesowych. Szkolenie przygotuje ich też do posługiwania się podstawowymi konstrukcjami standardu BPMN 2.0. w zakresie pozwalającym na samodzielne modelowanie procesów biznesowych i interpretację modeli procesowych.
Warsztaty odbywają się w Poznaniu, w siedzibie Łukasiewicz – PIT przy ul. Estkowskiego 6. Szczegółowe informacje oraz ich harmonogram znaleźć można na stronie https://pit.lukasiewicz.gov.pl/cyfrowe-blizniaki-warsztaty/.